sobota, 20 grudnia 2014

Pierniczki bożonarodzeniowe


Święta nie mogą się odbyć bez bożonarodzeniowych pierniczków!!

Pierniczki są bowiem nie tylko wyjątkowo smaczne. Ich przygotowaniu to wspaniały warsztat kulinarny i plastyczny dla naszych dzieci. Ponadto pierniczki przydadzą się jako:
- ozdoba choinkowa (wówczas przed pieczeniem za pomocą pałeczki należy powycinać w nich dziurki na wstążki, gotowe pierniczki ozdabiamy lukrem, wstążką i wieszamy na choince)
kalendarz adwentowy (pierniczki przygotowujemy podobnie jak na choinkę - jeden na każdy dzień adwentu)
- prezent dla najbliższych (pierniczki pakujemy w folię lub pudełeczka)
przekąska do kawy (pierniczki zamykamy szczelnie w słoiku lub puszce)







Składniki:



400 g mąki pszennej
100 g mąki gryczanej
200 g masła (lub oleju kokosowego)
4 żółtka
150 g miodu
100 g cukru trzcinowego (opcjonalnie)
1 łyżeczka kakao
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

Przyprawy:
1,5 łyżeczki zmielonych goździków
1 łyżeczka cynamonu
pół łyżeczki imbiru
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta kardamonu
szczypta pieprzu




Wszystkie składniki łączymy i zagniatamy ciasto. Ciasto rozwałkowujemy na grubość 0,5 cm i wycinamy pierniczki.  Pieczemy na blasze wyłożonej papierem około 10 minut w 180 stopniach.



Pierniczki możemy ozdobić lukrem. W sklepach znajdziemy pisaki lukrowe, którymi dość precyzyjnie możemy ozdobić ciasteczka. To dobry pomysł, jeżeli pierniczki mają służyć jako ozdoby choinkowe. Jeżeli jednak chcemy je skonsumować, a tym bardziej jeżeli mają je jeść dzieci, dużo lepiej (taniej i zdrowiej) użyć domowego lukru, na który przepis można znaleźć tutaj.




SMACZNEGO:)


Domowy lukier

Składniki:
1 łyżka wody
5 łyżek cukru pudru (lub cukru waniliowego - przepis)
opcjonalnie syrop miętowy lub malinowy (do zabarwienia)

W ciepłej wodzie rozpuszczamy cukier. Dokładnie mieszamy. 
Jeżeli chcemy, aby lukier miał waniliowy smak, do jego przyrządzenia możemy użyć cukru waniliowego.
Lukier możemy również zabarwić: na zielono - syropem miętowym lub na czerwono - syropem malinowym.

Kutia w nowej odsłonie

Kutia to tradycyjna potrawa bożonarodzeniowa kuchni kresowej. Standardowo przygotowuje się z ziarna pszenicy, jednak na Białorusi do jej przyrządzenia wykorzystuje się również pęczak lub ryż. My zaś do jej przyrządzania użyłyśmy "królowej kasz" - kaszy jaglanej!

Składniki na 4 porcje:
szklanka kaszy jaglanej
1/2 szklanki maku
szklanka ekologicznych  bakalii (orzechy włoskie, migdały, figi, daktyle, rodzynki)
ekologiczna cytryna
8 łyżek miodu
2 łyżki cukru waniliowego (przepis)
łyżeczka soli

Kaszę jaglaną gotujemy według przepisu na opakowaniu (około 15 minut) w delikatnie osolonej wodzie. Uważamy, aby jej nie rozgotować. Mak moczymy w gorącej wodzie, a następnie 3 razy mielimy. Orzechy i migdały obieramy, rozdrabniamy i moczymy w gorącej wodzie. Figi i daktyle kroimy na mniejsze kawałki. Rodzynki zalewamy wrzątkiem.
Kaszę jaglaną mieszamy z makiem i odsączonymi bakaliami. Cytrynę myjemy i ścieramy skórkę. Dodajemy do kutii. Doprawiamy miodem i cukrem waniliwym. Odstawiamy do lodówki przynajmniej na kilka godzin, a najlepiej na całą dobę.




SMACZNEGO:)

Domowy cukier waniliowy

Składniki na 1 słoiczek:
szklanka cukru
2 laski wanilii

Cukier umieszczamy  w blenderze. Wanilię rozcinamy wzdłuż i za pomocą noża zeskrobujemy nasionka. Dodajemy je do cukru. Miksujemy. Całość umieszczamy w szczelnie zamykanym słoiku z pustymi laskami wanilii.

Jeżeli nie możemy jeść sacharozy, możemy przygotować cukier waniliowy np.: z ksylitolu. 



sobota, 13 grudnia 2014

Dziecinnie prosta zupa brokułowa

Mając gotowy rosół, zupę brokułową jesteśmy w stanie przygotować w niespełna 20 minut. Zupa ta jest bardzo prosta w przyrządzeniu, ale dzięki specjalnym dodatkom może zyskać odświętny charakter.
Ponadto zupa brokułowa jest bardzo zdrowa. Brokuły mają właściwości antynowotworowe, chronią przed anemią (co jest niezwykle ważne dla kobiet w ciąży, tuż po porodzie, a także dla małych dzieci), obniżają poziom cukru we krwi. Dzięki dużej dawce potasu, brokuły pomagają w walce z nadciśnieniem.Według badań naukowców z USA brokuły są nawet w stanie łagodzić objawy autyzmu. Ponadto brokuły zawierają bardzo dużo witamy C, warto więc spożywać je w okresie zachorowań.






Składniki na 4 porcje:
1 litr rosołu drobiowego
1 mały brokuł (lub pół dużego)
2 ząbki czosnku
gałka muszkatołowa
pieprz
sól

Umyte różyczki gotujemy w rosole przez około 15 minut. Pod koniec gotowania dodajemy czosnek i szczyptę soli, pieprzu i gałki muszkatołowej i gotujemy jeszcze przez 3 minuty. Całość miksujemy.

Propozycje podania:
- z płatkami migdałów
- z fetą i pestkami słonecznika
- z różyczkami z łososia wędzonego 


UWAGA!! Przygotowując zupkę dla niemowlaka powinniśmy zrezygnować z dodawania gałki muszkatołowej. Niewielkie ilości pieprzu możemy dodawać po 10 miesiącu, a sól po 12. Migdały lub słonecznik możemy dodać do zupki w wersji zmielonej na proszek.


SMACZNEGO:)

Zupa z kalarepki

Pyszna, zdrowa i tania zupa z kalarepki to fantastyczna propozycja na jesienno-zimowe obiady. Jest łatwa i szybka w przygotowaniu, a jej słodkawy smak, wydobyty dzięki duszeniu składników na maśle, z pewnością przypadnie do gustu całej rodzinie.

Kalarepka jest bogata w witaminę C, dlatego warto spożywać ją jesienną porą. Zawiera dużo wapnia, niezbędnego dla prawidłowego rozwoju dzieci, a także magnes i potas, jest więc doskonała przy problemach z nadciśnieniem.  Ponadto ma dużo błonnika i jest niskokaloryczna. Śmiało można polecić ją cukrzykom.





Składniki na 3 porcje:
1 litr wywaru z warzyw
1 kalarepka
1 duże lub 2 małe jabłka
koperek (świeży lub suszony)
masło
pestki słonecznika (opcjonalnie)

Kalarepkę obieramy i kroimy w dużą kostkę. W rondelku rozgrzewamy niewielką ilość masła. Na niewielkim ogniu dusimy kalarepkę przyprawioną koperkiem. Jabłko obieramy i kroimy, dodajemy do kalarepki. Gdy kalarepka i jabłko są już miękkie, zalewamy je wywarem. Gotujemy 3 minuty a następnie miksujemy. Podajemy z pestkami słonecznika.

UWAGA! Jeśli przygotowujemy zupkę dla niemowlaka, kalarepkę z dodatkiem koperku można ugotować na parze a jabłko upiec w piekarniku. Kalarepka jest odpowiednia dla dzieci już po 7 miesiącu życia!


SMACZNEGO!:)

środa, 19 listopada 2014

Najlepsza... zupa dyniowa!

Jesień! Czas na dynię!
Dynia to jedno z warzyw idealnych. Nie traci swoich właściwości po ugotowaniu. Ma niski indeks glikemiczny, a więc jest doskonała dla diabetyków i dodatkowo pomaga w nadciśnieniu. Jest bogata w potas, wapń (tak ważny dla naszych dzieci) i fosfor oraz witaminy z grupy B. Dodatkowo ma dużo cynku, a więc wspomaga płodność u mężczyzn.



W naszym przepisie dynię połączymy z cebulą, czosnkiem i cynamonem, o których pozytywnym działaniu, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, pisałam już niejednokrotnie. Poza tym dodamy szałwii, która wspomaga walkę z infekcjami. Jeżeli karmimy pamiętajmy jednak, że szałwia to jedno z niewielu ziół, które skutecznie mogą zahamować laktację. Jeśli więc walczymy z niedoborem mleka, zrezygnujmy z dodawania szałwii. Jeżeli jednak mleka mamy pod dostatkiem, troszkę szałwia nie zaszkodzi (mi nie zaszkodziło, a karmię córkę już 18 miesięcy ;) ). 

Przepis wymyśliłyśmy zupełnie spontanicznie, użyłyśmy resztek gulaszu dyniowego, który pozostał z poprzedniego dnia. Ale dzięki temu odkryłyśmy zupełnie nowy wymiar zupy dyniowej!



Składniki dla 4 osób:
1 litr rosołu
mała dynia (lub pół dużej)
cebula  2-3 szt.
wino 100 ml (opcjonalnie, można użyć też wina bezalkoholowego)
pęczek szałwii
2 ząbki czosnku
szczypta cynamonu
płatki migdałów (do posypania)
sól


Dynię obieramy i kroimy w kostkę. Możemy użyć dyni hokkaido, wówczas nie musimy jej obierać. Cebulę kroimy w piórka. Dynię i cebulę przekładamy do żaroodpornego naczynia. Dodajemy delikatnie rozmiażdżony nożem czosnek w łupinach oraz rozdrobnione listki szałwii (możemy je porozrywać palcami). Solimy i mieszamy. Podlewamy winem. Jeżeli nie chcemy używać wina, dynię możemy podlać rosołem. Przykrywamy i pieczemy do miękkości (około pół godziny) w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni Celcjusza. Po upieczeniu wyjmujemy czosnek i dodajemy cynamon. Na tym etapie mamy gotowy gulasz dyniowy, którego możemy użyć jako samodzielnej potrawy lub dodatku do dań mięsnych.
Gulasz dyniowy przekładamy do rosołu (najlepiej przygotowanego wg przepisu na zimowy rosół). Całość gotujemy na małym ogniu przez około 5 minut. Blendujemy. Przelewamy do miseczek i posypujemy płatkami migdałów.


SMACZNEGO:)  


sobota, 8 listopada 2014

Anyżowa zupa z marchwi

Nadeszła jesień... dla mnie to pora zup, aromatycznych, rozgrzewających i oczywiście wzmacniających. 
Ostatnio babcia podarowała mi całą siatkę ekologicznej marchewki ze wsi. Nie przepadam za marchewką, ale musiałam coś z nią zrobić. I tak oto powstała niesamowicie aromatyczna zupa marchewkowa.



Do przygotowania zupy użyłam "typowo jesienych" dodatków, anyżu o właściwościach przeciwbakteryjnych i wykrztusnych, rozgrzewającego i przeciwzapalnego imbiru, czosnku, czyli "naturalnego antybiotyku" oraz kurkumy i cynamonu o właściwościach przeciwzapalnych. Zauważmy, że dodatkowo anyż, imbir, kurkuma i kolendra ułatwiają trawienie, dlatego są znakomite w diecie mam, jak i dzieci. Ponadto imbir i cynamon hamują mdłości, co jest istotne w I trymestrze ciąży. 


Składniki na 4 porcje:
5 marchewek
1 litr rosołu
2 gwiazdki anyżu
1 cm świeżego imbiru
ząbek czosnku
szczypta cynamonu (lub według uznania)
pół łyżeczki kurkumy
łyżeczka rozgniecionych ziaren kolendry
oliwa (do skropienia)


Marchew gotujemy w rosole (przygotowanym najlepiej wg przepisu na zimowy rosół) wraz z anyżem i imbirem do miękkości. Pod koniec gotowania dodajemy czosnek, cynamon, kurkumę i kolendrę i gotujemy jeszcze 2-3 minuty, aby aromaty przeniknęły się. Wyciągamy gniazdka anyżu i całość miksujemy. Jeżeli nie chcemy, aby zupa była zbyt ostra, przed miksowaniem należy usunąć imbir. Zupę rozlewamy do miseczek i skrapiamy oliwą.


SMACZNEGO:)



sobota, 3 maja 2014

Pieczony łosoś w aromacie kopru włoskiego na musie z topinambura - czyli elegancki obiad w 20 minut!

Pieczony łosoś w aromacie kopru włoskiego na musie z topinambura to danie smaczne, zdrowe i w dodatku szybkie w przygotowaniu! Jest odpowiednie dla małych dzieci, a przy tym eleganckie i aromatyczne. 
Co możemy powiedzieć o składnikach dania?
Topinambur to bulwiasta, niewielka roślina znana pod wieloma nazwami. Francuzi nazywają ją ziemną gruszką, a Anglicy - jerozolimskim karczochem. W Polsce topinambur był znany już w XVIII wieku, zapomniany, dziś wraca do łask! I bardzo dobrze, bo to pełne aromatu warzywo jest bardzo smaczne i zdrowe. Topinambur zawiera dużo żelaza, potasu i witaminy C. Ma bardzo niski indeks glikemiczny. Można polecić go zarówno kobietom w ciąży, jak i dzieciom, osobom chorym na cukrzycę, nadciśnienie, i osobom o obniżonej odporności organizmu. Ponadto topinambur pomaga w zwalczaniu infekcji górnych dróg oddechowych (koi kaszel). Topinambur podałam po raz pierwszy mojej córce w 11 miesiącu życia.
Koper włoski, zwany również fenkułem, ułatwia trawienie, dlatego polecany jest dla mam karmiących, często stosuje się go również w diecie małych dzieci. Duża zawartość potasu i magnezu sprawia, że jest on idealny dla osób walczących z nadciśnieniem. Fenkuł ma także działanie przeciwkaszlowe i działa napotnie.




Składniki (na 2 osoby):
Płat łososia (około 300 g)
Cytryna (ekologiczna, niewoskowana)
Koperek
Koper włoski
Topinambur  (około 300 g)
Masło
Czarnuszka
Sól
Pieprz

Łososia myjemy, osuszamy i wkładamy do naczynia żaroodpornego. Cytrynę myjemy. Pół cytryny kroimy w plastry, z drugiej połówki wyciskamy sok. Łososia nacieramy połową soku z cytryny. Solimy i pieprzymy (pomijamy, jeżeli przygotowujemy posiłek dla niemowląt). Następnie łososia posypujemy posiekanym koperkiem i obkładamy plastrami cytryny. 
Koper włoski myjemy, przekrawamy na pół, usuwamy twardy środek. Fenkuł kroimy w plasterki i przekładamy do naczynia żaroodpornego. Skrapiamy resztą z soku cytryny 
Tak przygotowane danie wkładamy do nagrzanego (180 stopni) piekarnika na 15-20 minut. 10 minut pieczemy danie pod przykryciem, następnie zdejmujemy przykrycie. 
W międzyczasie przygotowujemy topinambur. Bulwy obieramy i od razu zanurzamy w wodzie, by nie zbrązowiały. Gotujemy około 12-15 minut do miękkości. Następnie miksujemy blenderem z czarnuszką i niewielką ilością masła i soli. Rezygnujemy z dodania soli, jeżeli  przygotowujemy posiłek dla niemowląt oraz z dodania masła przy nietolerancji laktozy.
Pure porcjujemy i układamy na talerzu. Obok kładziemy upieczonego w koprze włoskim łososia.


SMACZNEGO!:)


Owocowy statek piratów

Czy Wasz dziecko nie lubi owoców? Może potrzebuje trochę inspiracji! 



(Eko)tort na pierwsze urodzinki - czyli kopiec kreta w nowej odsłonie

Tort na pierwsze urodziny dziecka to nie lada wyzwanie! Powinien być ładny i smaczny, a składniki, z których się składa nie mogą szkodzić naszemu małemu jubilatowi. 
Użycie lukru, bitej śmietany, czy choćby proszku do pieczenia to niezbyt dobry pomysł. Jeżeli jednak do diety dziecka wprowadziliśmy już miód, kakao i niewielkie ilości nabiału, to mamy całkiem duże pole do popisu!

My proponujemy przygotowanie kopca kreta w zupełnie nowej odsłonie. Posmakuje i młodszym i starszym i z pewnością nikogo nie będzie bolał po nim brzuszek!!  






Składniki:

Na biszkopt
5 jajek
3/4 szklanki cukru
2/3 mąki pszennej
1/3 szklanki kakao

Na poncz
250 ml gorącej wody
1 łyżeczka cukry
sok z połowy cytryny

Na nadzienie
3 opakowania mascarpone
8 łyżek miodu (lub według uznania)
5 małych, ekologicznych bananów
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
sok z 1/2 ekologicznej cytryny
opakowanie kwiatów jadalnych (bratków, stokrotek, etc.) do dekoracji


Przygotowujemy biszkopt kakaowy według przepisu ze strony Mojewypieki.com (link).
Biszkopt studzimy i kroimy na dwa blaty. Przygotowujemy poncz: w gorącej wodzie rozpuszczamy łyżeczkę cukru, dodajemy sok z połowy cytryny i studzimy. Banany obieramy i skrapiamy sokiem z cytryny. Banany układamy na  naponczowanym blacie biszkoptu. Następnie serek mascarpone rozrabiamy z miodem. Miodu dodajemy według uznania, w zależności od stopnia słodkości, jaki chcemy uzyskać. Czekoladę drobno siekamy i dodajemy do masy mascarpone. Masę serową nakładamy na banany, formułując kopiec. Drugi biszkoptowy blat kruszymy. Skruszony biszkopt nakładamy na wierch tortu. Tort dekorujemy kwiatami jadalnym zakupionymi w specjalistycznym sklepie (nie kupujemy ich w kwiaciarni ze względu na nieznane pochodzenie i metody uprawy!!). Tort wstawiamy do lodówki na minimum godzinę.

Dodatkowo z kruchego ciasta możemy przygotować literki. Ja wykorzystałam ciasto na ciasteczka cynamonowe!






SMACZNEGO:)

niedziela, 20 kwietnia 2014

Aromatyczne pulpety z indyka

Lekkie, a przy tym pożywne pulpety z indyka to świetna propozycja obiadowa dla mam w ciąży i karmiących, a także dzieci i niemowląt.
Dla mam karmiącym i małych niemowląt pulpety można przygotować bez dodatku cebuli i czosnku, zamiast tego można użyć pora. Dzięki naturalnym przyprawom pulpety są bardzo aromatyczne - z pewnością nie pogardzą nimi inni członkowie rodziny. 
Składniki o właściwościach antybakteryjnych, takie jak cebula, czosnek i majeranek  sprawiają, że to także doskonałe danie w okresie przeziębienia i grypy!

Składniki (na 20 małych pulpetów):
500 g mięsa indyczego (np.: piersi)
2 żółtka
2 kromki chleba wileńskiego
(można użyć innego chleba żytniego, ale wówczas do pulpetów  należy dodać łyżeczkę mielonego kminku)
1 cebula
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka majeranku
sól (dla niemowląt pulpety przygotowujemy bez dodatku soli)
liść laurowy
2 ziarnka ziela angielskiego
1 łyżeczka lubczyku

Chleb moczymy w wodzie. Mięso z indyka myjemy, a następnie mielimy w maszynce do mięsa. Czosnek i cebulę obieramy i również mielimy w maszynce. Na samym końcu mielimy odciśnięte z wody pieczywo. Całość mieszamy ręką. Dodajemy 2 żółtka, łyżeczkę majeranku oraz sól do smaku. Ponownie dokładnie mieszamy. Z masy formujemy niewielkie kulki. W średniej wielkości garnku zagotowujemy wodę z liściem laurowym, zielem angielskim i lubczykiem. Do gotującej się wody wrzucamy pulpety. Gotujemy około 15 minut.

Propozycja podania:
-z sosem koperkowym lub pomidorowym i ryżem lub kaszą na sypko
-z makaronem al pomodoro
-w domowej bułce z plasterkiem żółtego sera dobrej jakości (np.: cheddar), skropione oliwą jako domowe burgery


SMACZNEGO:)

sobota, 22 lutego 2014

Kanapka idealna

A czemu idealna? Bo z avocado! A avocado to pod względem dietetycznym owoc (tak owoc!) idealny.

Avocado zawiera kwasy jednonienasycone, omega 3, a także kwas oleinowy, potas, witaminę E, witaminę B6, kwas foliowy i wiele innych cennych substancji, dzięki którym owoc ten chroni serce i mózg, redukuje ciśnienie, korzystnie wpływa na poziom glukozy w krwi i działa przeciwzapalnie.
Avocado szczególnie polecane jest mamom w ciąży, że względu na zawartość kwasu foliowego i kwasów omega 3 - obecność tych składników wpływa korzystnie na prawidłowy rozwój układu nerwowego u płodu.
Avocado jest również polecane osobom cierpiącym na nadciśnienie i cukrzycę, schorzenia, które współcześnie coraz częściej wikłają przebieg ciąży.




Składniki (na 1 osobę):

2 kropki chleba żytniego
4 plastry mozzarelli 
4 plastry avocado
4 plastry jabłka
słodka cebula (piórka) - do smaku
pestki słonecznika (opcjonalnie)
oliwa do skropienia


SMACZNEGO:)

Jagnięcina w aromacie mięty, czyli niedziela po włosku!

Jagnięcina w aromacie mięty to proste, a zarazem eleganckie danie rodem wprost z Piemontu!

Jagnięcina jest jednym z pierwszych mięs wprowadzanych do diety dziecka, jest lekkostrawna i bogata w wartościowe białko. Przyrządzamy ją w aromacie mięty, która ułatwia trawienie i uspokaja.


Niniejsze danie upieczone bez soli, czosnku i cebuli mogą (po zmiksowaniu) spożywać niemowlaki począwszy od 7 miesiąca życia. Zuzia od 10 miesiąca jadała już danie złożone z pełnej wersji składników (pomijaliśmy jedynie dodawanie soli). Wówczas miksowaliśmy już tylko mięso. 
Mamy rozpoczynające karmienie piersią, mogą pominąć dodanie czosnku i cebuli. Zamiast tego do potrawki z warzyw można dodać kawałek pora.


Składniki (na 2 osoby):
4 niewielkie kotleciki jagnięce z kością
2 średnie marchewki
2 łodygi selera naciowego
1 cebula
3 ząbki czosnku
pęczek mięty
oliwa
sól, pieprz 


Mięte oraz czosnek siekamy. Kotleciki jagnięce myjemy zimną wodą, a następnie oprószamy solą i pieprzem oraz okładamy połową mięty i czosnku. W między czasie obieramy marchew. Cebulę, seler  i marchew siekamy. Mięso przekładamy do formy do pieczenia i posypujemy warzywami oraz resztą czosnku. Skrapiamy oliwą. Formę przykrywamy folią i wkładamy do nagrzanego piekarnika na godzinę. po tym czasie zdejmujemy folię i pieczemy jeszcze pół godziny. Kilka minut przed końcem pieczenia posypujemy jagnięcinę resztą mięty. Po odkryciu uważamy by nie wysuszyć mięsa i podlewamy je własnym sosem.

Propozycja podania: z pieczonymi ziemniakami, jeżeli przed podaniem usuniemy z mięsa kość, dobrym dodatkiem będą też gnocchi ziemniaczane.

SMACZNEGO:)

piątek, 7 lutego 2014

Rozszerzanie diety malucha - siódmy, ósmy i dziewiątym miesiąc

Siódmy miesiąc przynosi prawdziwą odmianę w żywieniu dziecka. Nareszcie to, co je maluch zaczyna choć trochę  przypominać naszą kuchnię. W końcu można puścić wodze fantazji i stać się szefem kuchni malucha, pomagając naszemu bobasowi odkryć radość jedzenie! 


Miesiąc siódmy

Na początku siódmego miesiąca wprowadziliśmy do diety Zuzi dwa stałe posiłki: obiadek i drugie śniadanko. Próbowaliśmy wprowadzić kaszkę na podwieczorek- niestety bezskutecznie... Ostatecznie dieta naszego dziecka wyglądała następująco:


Drugie śniadanie
jabłko, gruszka lub banan

Na początku owoce podawaliśmy na ciepło (jabłko i gruszka z wody lub pieczone, banan pieczony). Zuzia szybko zaczęła jeść surowe jabłka i banany, po surowych gruszkach miała niestety niestrawność, choć je uwielbiała! Zuzia była w stanie zjeść pół dużego owocu lub cały mały. Owoce podawaliśmy starte lub przez siateczkę do podawania pokarmów. Do popicia podawaliśmy koper włoski lub rumianek.  


Obiad
(mięso i dodatki podawane osobno)

Co drugi dzień na przystawkę jajeczko-u nas sprawdziło się w wersji na miękko. 
Zaleca się podawać 1/2 żółtka (białko wprowadza się później), co drugi dzień. U nas lekarz pozwolił podawać Zuzi całe żółtko co drugi dzień.


Mięso (porcja 10g): kurczak ekologiczny, indyk, królik, jagnięcina, ryby (u nas pstrąg, łosoś, tuńczyk)

Kurczak, indyk, królik - gotowany około 30 minut.
Jagnięcina - pieczona około 30 minut.
Ryby - gotowane na parze lub pieczone około 20 minut.

Mięso przyprawiałam czasem kminkiem, ryby zaś koperkiem suszonym. Mięso podawałam w postaci zmiksowanej.


Dodatek: ziemniaczek, ryż, polenta

Ziemniaczek - gotowany około 30 minut, utarty z masłem.
Ryż basmati lub brązowy (2 łyżki) - gotowany około 20 minut, zmiksowany.
Polenta - 2 łyżki kaszki kukurydzianej gotujemy z dodatkiem masła (0,5 łyżeczki) w niewielkiej ilości wody około 20 minut. Gdy kaszka zgęstnieje, przekładamy ją do żaroodpornej miski, skrapiamy oliwą i zapiekamy w piekarniku przez 10 minut.

Dodatek warzywny: krem z dyni, krem z cukinii, krem z marchwi, krem brokułowy, szpinak

Krem z dyni, marchwi lub brokuła - ugotowane do miękkości warzywa miksujemy z niewielką ilością masła lub oliwy (dynia może być też upieczona).
Krem z cukinii - skropioną oliwą, pokrojoną w plastry cukinię gotujemy na parze około 10 minut i miksujemy.
Szpinak - skropione oliwą liście szpinaku gotujemy na parze około 10 minut i miksujemy.

Dania jednogarnkowe

Risotto szpinakowe lub cukiniowe

Ryż zalewamy wodą i zagotowujemy. Do ryżu dodajemy pokrojone na malutkie cząstki mięso i warzywo. Przyprawiamy kminkiem. Gotujemy około 30 minut. Przed podaniem miksujemy.

Zupa z soczewicy (HIT!)
* z książki "Odkrywam Macierzyństwo"

2 łyżki ryżu, 1 łyżkę czerwonej soczewicy, marchew, pietruszkę, kawałek selera i pora gotujemy w 400 ml źródlanej wody około 30 minut. Doprawiamy kurkumą i kminkiem. Miksujemy.

Do popicia: koper włoski, rumianek, wywar z warzyw (z marchwi, pietruszki, selera, pora, przyprawiony lubczykiem)


W tym okresie ulubionymi daniami Zuzi był ziemniaczek, krem z dyni, krem z cukinii oraz zupa z soczewicy.


Miesiąc ósmy

Kolejny miesiąc nie przyniósł wielkiej odmiany. Udało nam się wprowadzić dwa nowe dodatki do obiadków: krem z kalarepy i buraczki.

Krem z kalarepy - pokrojoną w paseczki skropioną oliwą i posypaną koperkiem kalarepę gotujemy na parze do miękkości, miksujemy.
Buraczki - małego buraka gotujemy około 2 godzin. Miksujemy z kminkiem (od końca 9 miesiąca dodawaliśmy też cebulkę).


Miesiąc dziewiąty

Nareszcie wyrosły nam pierwsze ząbki! Zuzia zaczęła efektownie gryźć. I w końcu dobrze radziła sobie z samodzielnym jedzeniem rękami. Przestaliśmy więc miksować. Owocki podawaliśmy pokrojone w ćwiartki. W formie rozdrobnionej podawaliśmy dalej jedynie mięso. 
Dodatkowo udało nam się wprowadzić nowy posiłek - śniadanie. Zwiększyliśmy też porcje obiadowe (15g mięsa, rosół z grysikiem do popicia).
Wśród nowych produktów pojawiła się owsianka, uwielbiana przez Zuzię kasza gryczana (niepalona) oraz miód. Z miodem należy jednak uważać, gdyż jest silnym alergenem. Zazwyczaj zaleca się wprowadzanie miodu do diety dziecka po 12 miesiącu życia. Wśród nowości pojawiły się także suszone śliwki, morele, rodzynki oraz migdały. Zaczęliśmy także intensywniej przyprawiać dania. Do rosołu standardowo dodawaliśmy liść laurowy, ziele angielskie i lubczyk. Używaliśmy też majeranku, bazylii i cynamonu. 

A oto nasze propozycje śniadaniowe:
owsianka, jajeczko na miękko (wciąż tylko żółtko), domowy chlebek z miodem

Wśród nowych dań jednogarnkowych pojawiła się też kasza gryczana w potrawce z królika:
2 łyżki kaszy gryczanej zalewamy wodą, dodajemy porcję królika oraz włoszczyznę (marchew, kawałek pietruszki, selera i pora), przyprawiamy lubczykiem. Gotujemy około 30 minut. Mięso i warzywa wyjmujemy z kaszy, skrapiamy olejem rzepakowym i miksujemy. Kaszę łączymy z powstałym sosem i serwujemy.
Kasza gryczana świetnie smakuje również z kremem z pieczonej dyni!


Na co zwrócić uwagę?

Posiłki wciąż przygotowujemy bez dodatku soli i cukru. Zboża, warzywa, owoce świeże i suszone powinny pochodzić z ekologicznych upraw. Uważajmy także na pochodzenie mięsa! Dla dziecka warto kupić odpowiednią wodę mineralną. Producenci informują na opakowaniu, czy woda nadaje się do żywienia niemowląt. My zazwyczaj kupujemy wodę Mama i Ja. Na bazie wody mineralnej możemy przygotowywać nie tylko napoje, ale także posiłki.
Jeżeli dziecko wciąż je mleko mamy, powinno być karmione na żądanie!




poniedziałek, 3 lutego 2014

Eko-krupnik na króliku

Krupnik - idealne danie dla mam w ciąży i mam karmiących. Polecany również dla dzieci - to jedna z pierwszych zup, o którą rozszerzamy dietę malucha.  Niemowlakom możemy podawać go już od 9 miesiąca życia.

Kasza jęczmienna, która jest jednym z głównych składników krupniku, jest bogata w błonnik. Jej spożywanie skutecznie przeciwdziała zaparciom. Witamina PP zawarta w jęczmieniu przyczynia się do obniżenia poziomu cholesterolu w krwi. Ponadto jedzenie kaszy jęczmiennej powoduje rozszerzanie naczyń krwionośnych i poprawę wyglądu skóry.
Kasza jęczmienna działa ochładzająco na organizm, polecana jest więc w upalne dni i przy gorączce.
Spożycie kaszy jęczmiennej powinny ograniczyć jednak osoby chorujące na nowotwór, mające wrzody układu pokarmowego lub refluks.


Składniki (na 1,5 litra):
2 litry wody
królik ( u mnie - resztki, które zostały po sprawieniu królika, comber i skoki przeznaczyłam na danie główne, reszta wylądowała w zupie)
ekologiczna włoszczyzna: 
2 marchewki
1 pietruszka 
kawałek selera 
kawałek pora 
cebula
kawałek kapusty włoskiej  
2 duże ziemniaki
listek laurowy
3 ziarenka ziela angielskiego
łyżeczka suszonego lubczyku
sól morska
natka pietruszki
2 łyżki masła
100 g kaszy jęczmiennej (pęczak z eko-upraw)

Mięso płuczemy i zalewamy zimną wodą. Zagotowujemy i usuwamy szumowiny. Dodajemy umytą i obraną włoszczyznę oraz przyprawy: liść laurowy, ziele angielskie, lubczyk oraz sól (z soli rezygnujemy, jeżeli posiłek jest przygotowywany dla niemowlaka poniżej 10 miesiąca życia). Całość gotujemy około godziny. Po tym czasie łyżką cedzakową wyjmujemy z zupy warzywa i mięso. Dodajemy łyżeczkę masła i namoczoną wcześniej kaszę. Zupę gotujemy kolejne 15 minut. Po tym czasie do zupy dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki i gotujemy kolejne 30 minut. W tym czasie obieramy mięso od kości, wyjętą z zupy marchew i pietruszkę kroimy w kostkę. Marchew, pietruszkę i mięso wrzucamy do zupy pod koniec gotowania. Dodajemy łyżeczkę masła. Zupę nalewamy do miseczek i przystrajamy posiekaną natką pietruszki.






SMACZNEGO:)



niedziela, 26 stycznia 2014

Owsianki na dobry początek dnia - już od 8 miesiąca życia!

Owsianki to świetny pomysł na śniadanie dla wszystkim mam w ciąży i mam karmiących, a także całej rodziny. Kobiety z cukrzycą ciążową i karmiące, których dzieci mają nietolerancje laktozy mogą przyrządzać je bez mleka na bazie wody. Przy cukrzycy ciążowej należy uważać też z dodatkami, np.: z miodem. Do diety naszego maluszka owsianki możemy wprowadzić już po 8 miesiącu życia. U nas był to świetny sposób by Zuzia zaczęła jeść śniadanie! Wcześniej próbowaliśmy jej podawać np.: kaszkę kukurydzianą na mleku. Nie była jednak zbytnio zachwycona. Zasmakowała w owsiankach. 
O właściwościach owsa pisałam już trochę przy babeczkach owsianych. Przypomnijmy jednak, że owies jest bogaty w błonnik, nienasycone kwasy tłuszczowe i beta-glukan. Owies obniża cholesterol, co przyczynia się to walki z otyłością, nadciśnieniem i cukrzycą, odmładza i przede wszystkim daję nam "krzepę" z rana!:)
Pamiętajmy by małym dzieciom  dodawać  do posiłków tylko suszone owoce ekologiczne! Niestety ich ceny są częstokroć dwa-trzy razy wyższe od zwykłych suszonych owoców, ale gdy spojrzymy na opakowania zwykłych suszonych owoców w składzie można zauważyć substancje konserwujące... dwutlenek siarki, sorbinian potasu... Nie ma to jak zdrowe owoce z konserwantami! Sensowną cenowo ofertę suszonych owoców ma firma EkoWital. Kupujemy je dla całej rodziny. 

A oto kilka sprawdzonych przepisów na owsianki! Proporcje podaję na przyrządzenie 1 porcji dla 8 miesięcznego dziecka. Dla dorosłych składniki wystarczy pomnożyć przez 4!


Owsianka z suszonymi morelami i migdałami
1 łyżka płatków owsianych
suszona morela
łyżeczka mielonych migdałów
pół łyżeczki miodu (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu, przy cukrzycy ciążowej z miodu należy zrezygnować) 
100 -150 ml wody lub mleka (dla małych dzieci mleko mamy lub modyfikowane, przy cukrzycy ciążowej lub nietolerancji laktozy z mleka należy zrezygnować)  



Owsianka z suszoną śliwką i jabłkiem
(doskonała na zaparcia)

1 łyżka płatków owsianych
suszona śliwka
pół surowego małego jabłka lub ćwiartka średniego
pół łyżeczki miodu (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu - miód jest alergenem, przy cukrzycy ciążowej z miodu należy zrezygnować) 
100 -150 ml wody lub mleka (dla małych dzieci mleko mamy lub modyfikowane, przy cukrzycy ciążowej lub nietolerancji laktozy z mleka należy zrezygnować)  
ewentualnie: cynamon  (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu - może uczulać)


Owsianka z jabłkiem i rodzynkami

1 łyżka płatków owsianych
pół surowego małego jabłka lub ćwiartka średniego
kilka rodzynek
kilka nasion słonecznika
pół łyżeczki miodu (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu - miód jest alergenem, przy cukrzycy ciążowej z miodu należy zrezygnować) 
100 -150 ml wody lub mleka (dla małych dzieci mleko mamy lub modyfikowane, przy cukrzycy ciążowej lub nietolerancji laktozy z mleka należy zrezygnować)  
ewentualnie: cynamon  (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu - może uczulać) lub w wersji zimowej szczypta kurkumy (kurkuma nie jest polecana dla mam w ciąży i karmiących, Zuzia jadła kurkumę od 7 miesiąca życia)


Płatki owsiane zalewamy wodą i zagotowujemy (możemy je wcześniej namoczyć), dodajemy bakalie i owoce. Gotujemy według przepisu na opakowaniu. Pod koniec gotowania przyprawiamy. Możemy dodać mleko.



A tak wyglądało nasze dzisiejsze śniadanko:





SMACZNEGO:)

piątek, 17 stycznia 2014

Zimowy rosół

Każdy z nas ma swój przepis na rosół, nie raz przekazywany z pokolenia na pokolenie. 
Jednakże w zimie polecam skusić się na małą odmianę i zmodyfikować swój przepis używając rozgrzewających ziół: imbir, goździki czy kurkuma to świetne przyprawy do rosołu.



Imbir działa rozgrzewająco i wzmacnia odporność, jest więc idealny na przeziębienie. Dodatkowo łagodzi mdłości, dlatego często polecany jest kobietą będącym w pierwszym trymestrze ciąży.


Goździki są od dawna używane w medycynie indyjskiej Ajurweda i medycynie chińskiej. Mają działanie przeciwbólowe, oczyszczają organizm z toksyn i wpływają korzystnie na układ pokarmowy (a to spora zaleta dla mam karmiących). Ponadto mają silne działanie antyseptyczne, a więc likwidują infekcje i zapalenia, typowe dla okresu zimowego.



Kurkuma ma właściwości bakteriobójcze, przeciwzapalne i antyoksydacyjne, wspomaga trawienie i odtruwa organizm. Pomaga hamować rozwój nowotworów. Nie jest jednak polecana mamą w ciąży i karmiącym (przynajmniej na początku - Zuzia jadła kurkumę od 7 miesiąca życia).
Przygotowując rosół mamy karmiące mogą również zrezygnować z dodawania czosnku i cebuli (za to można użyć większych ilości pora).


Składniki na 2,5 litra:
drób (ja na 2,5 litra rosołu daję skrzydło z indyka lub udziec z indyka lub 2 nogi z kury)
2 marchewki
1 pietruszka
1/3-1/2 selera ( w zależności od wielkości)
kawałek pora (około 10-15 cm)
cebula
duży ząbek czosnku
2 cm kłącza imbiru
1-2 listki laurowe
łyżeczka suszonego lubczyku
3 goździki
2 kulki ziela angielskiego
10-15 ziarenek pieprzu
łyżeczka kurkumy lub curry
łyżeczka soli morskiej

Mięso myjemy i zalewamy wodą. Gdy zacznie bulgotać, łyżką odcedzamy szumowiny. Dodajemy obrane i umyte warzywa oraz przyprawy (oprócz kurkumy lub curry i soli). Gotujemy około godziny na średnim, ogniu. Jeżeli rosół za szybko się wygotowuje, dodajemy wody (nie za dużo by nie był "za cienki".) pod koniec gotowania przyprawiamy do smaku kurkumą lub curry oraz solą morską. Gotujemy jeszcze 15 minut.


Propozycja podania:

  • z domowymi kołdunami z mięsem
  • z domowymi uszkami z mięsem
  • z domowym makaronem  
  • z domowymi lanymi kluskami

piątek, 10 stycznia 2014

Rozszerzanie diety malucha - szósty miesiąc

Aktualnie zaleca się, aby dziecko było karmione piersią przez pierwsze sześć miesięcy swojego życia. Zazwyczaj jednak trudno wytrwać aż tak długo. My również mieliśmy taki plan, ale gdy Zuzia skończyła 5 miesięcy aż wyrywała do jedzenia. Zazwyczaj dziecko w tym momencie już ząbkuje, ma więc ogromną potrzebę gryzienia, czy raczej memłania wszystkiego, układ pokarmowy jest już wystarczającą dojrzały, by rozpocząć poszerzanie diety, a malec obserwując rodziców siedzących przy stole, chce im towarzyszyć i próbuje ich naśladować.
Nam rozszerzenie diety po 5 miesiącu zalecił lekarz. Zuzia po prostu z dnia na dzień przestała się wypróżniać. Był to znak, że jej układ jest na tyle dojrzały, że potrafi prawie całkowicie wchłonąć mleko. Zuzia zamiast przesypiać noce, zaczęła budzić się nawet co 2 godziny na posiłek, gdyż najprawdopodobniej była głodna.
Przygotowywanie posiłków dla dziecka jest łatwe i przyjemne. Produkty powinny być naturalne, dlatego najlepiej zaopatrywać się w eko marketach. Niektórzy obawiają się cen w takich sklepach.
Jednak kupowanie owoców i warzyw nawet w najdroższych eko marketach będzie zawsze tańsze od kupowania gotowych dań dla dzieci (z moich obliczeń trzykrotnie). Na pewno dania przygotowywane na świeżo mają też inne wartości odżywcze niż te, które przeleżały się na półkach  sklepowych parę miesięcy!


Tradycyjnie w szóstym miesiącu życia dziecka wprowadzamy jabłko, marchewkę, ziemniaka i dynię. Na początku zastępujemy jeden mleczny posiłek.

Jabłuszko
Jabłko możemy podawać surowe (bardzo dobry sposób na zatwardzenia) lub gotowane. Powinno być starte na specjalnej tarce (patrz tarka do owoców dla niemowląt).
Do podawania owoców świetnie nadaje się też gryzak do podawania pokarmów (patrz Rozszerzanie diety malucha-praktyczny przewodnik)!

Krem z marchwi lub dyni
Marchew lub dynię gotujemy w wodzie lub na parze. Dynia może być również pieczona. Warzywko miksujemy z masłem lub oliwą.

Ziemniaczek
Ziemniak może być gotowany lub pieczony. Ucieramy go z masłem lub oliwą.


Na tym etapie dziecko może spożywać też produkty bezglutenowe-ryż i kaszkę kukurydzianą. Jako przekąski możemy więc podawać chrupki kukurydziane lub ryżowe (oczywiście bez soli i i innych dodatków-tylko naturalne), których dziecko używa do masowania dziąseł.


A co z glutenem?
Podawanie glutenu dzieciom zawsze budziło dużo sprzecznych opinii. Niektórzy unikają podawania glutenu niemowlakom. Jednak zgodnie z najnowszymi badaniami gluten należy podawać najwcześniej w 5. a najpóźniej w 6. miesiącu życia (wcześniej u dzieci karmionych piersią). Należy wprowadzać go stopniowo - zaczynamy od połowy łyżeczki kaszki z glutenem raz dziennie (2-3 g na 100 ml). Takie postępowanie ma uchronić nasze dziecko od późniejszych alergii i celiakii. 
Szczerze mówiąc my uzyskaliśmy te informacje pod koniec szóstego miesiąca życia Zuzi i wówczas zaczęliśmy podawać jej kaszkę glutenową. Wcześniej Zuzia dostawała niewielkie ilości pieczonego w domu pieczywa (skórki i piętki). U Zuzi nie wystąpiły żadne objawy alergii. 

piątek, 3 stycznia 2014

Rozszerzanie diety malucha - praktyczny przewodnik: co kupić i co zrobić by nie zwariować?

Gdy Zuzia zaczęła zbliżać się do magicznego wieku 6 miesięcy, rozszerzenie jej diety wydawało mi się czarną magią. Miałam wrażenie, że jej organizm nie jest jeszcze gotowy - przecież jeszcze niedawno miewała kolki. Poza tym odrzuciła butelkę i jedynym pokarmem, który toleruje jest mleko z piersi, więc na pewno nie będzie chciała jeść z łyżeczki. Słuchanie opowieści o plujących dzieciakach koleżanek, anemiach i nadwagach, bananach pochowanych pod poduszkami i samochodach umazanych czekoladą tylko zwielokrotniało demoniczną wizję karmienia dziecka. Zaczęłam szukać informacji w internecie. Oczywiście jedna porada zaprzeczała drugiej... Pod spodem przedstawiam te zasady, które wydawały się nam rozsądne i które z sukcesem wprowadziliśmy w życie.
  1. Stałe pory posiłków- organizm przyzwyczaja się do pór posiłków, stosowanie się do stałych pór posiłków wpływa korzystnie na trawienie. Poza tym pamiętajmy, że niemowlak lubi i potrzebuje rutyny. Przewidywalność sekwencji zdarzeń gwarantuje dziecku poczucie bezpieczeństwa.
  2. Karmienie odbywa się w wyznaczonym do tego miejscu- dziecko podczas karmienia powinno być skupione na jedzeniu, dzięki temu organizm lepiej trawi, dziecko nie powinno mieć odciąganej uwagi podczas jedzenia na przykład poprzez: oglądanie telewizji. Utwierdzamy wówczas dziecko w złych nawykach, które później ciężko będzie wyeliminować. Karmienie dziecka w jednym miejscu pozwoli nam także zaoszczędzić czas i energię-  do posprzątania będziemy mieli metr kwadratowy a nie całe mieszkanie.
  3. Miła atmosfera podczas karmienia- kolorowe nakrycie, nieśpieszna atmosfera i uśmiechnięta mama to gwarancja tego, że dziecko pokocha porę podawania obiadu!
  4. Nie zmuszanie do jedzenia- siłą na pewno nie osiągniemy pozytywnych rezultatów. Gdy dziecko jest niejadkiem warto przemyśleć inna taktykę. Gdy dziecko jednorazowo nie chce jeść, nie zmuszajmy go- z pewnością z głodu nie umrze. Każdy z nas miewa gorszy dzień. Początki infekcji, zatwardzenie, niekorzystna pogoda, to wszystko może wpłynąć na zmniejszenie łaknienia.
  5. Poszanowanie gustu dziecka- każdy z nas ma ulubione i mniej lubiane potrawy- dziecko również. Szanujmy jego gust. Traktujmy bobasa po prostu jak człowieka!
  6. Nie przekupywanie słodyczami i nie karanie odbieraniem deseru- jedzenie to jedzenie, coś, co jest potrzebne nam do życia. Oczywiście jedzenie wiąże się z przyjemnością, nie należy jednak nadawać jedzeniu charakter "zakazanego owocu". Takie postępowanie może doprowadzić do wystąpienia zaburzeń (anoreksja, bulimia, otyłość) w wieku dorosłym.  
  7. Dzieci nie lubią mieszania różnych smaków- wrzućmy do miksera wszystko, co zdrowe zmiksujmy i.... no właśnie? Czy oby na pewno będzie nam to smakować? Czemu miałoby smakować dziecku? Nasz mały odkrywca odkrywa również smaki! Z początku odkrywa pojedyncze smaki i aromaty, dopiero potem ich połączenia. Dlatego najpierw podawajmy dziecku pojedyncze owoce i warzywa. Następnie łączmy je z głową, w końcu wyrabiamy gust kulinarny naszego dziecka! Takie zachowanie pozwala także szybko zdiagnozować alergie pokarmowe!
  8. Rozsądne przekąski i napoje- jeżeli nasze dziecko ma zjeść obiadek nie zapychajmy go wcześniej byle czym! Jeżeli dziecko potrzebuje jakiejś przekąski wybierajmy rozsądnie, na przykład chrupki kukurydziane czy ryżowe. Do picia nie podawajmy soków, ale wodę lub napary. Soki zakupione w sklepie to zazwyczaj czysty cukier, nie są wskazane ani dla małych dzieci ani dorosłych! Dla niemowląt produkuje się soki przecierane. Sami możemy także wycisnąć sok ze świeżych owoców i warzyw.  Zastępują one jednak lub uzupełniają posiłek (przetarty owoc). Według dietetyki soki owocowe zawsze wlicza się w kaloryczność diety.
  9. Nie używanie soli i cukru (sacharozy)- sól i cukier są zupełnie nie wskazane w diecie niemowląt! Metody naszych mam polegające na dopajaniu wodą z glukozą, dosładzaniu zupek są karygodne i z pewnością prowadzą do plagi otyłości, którą możemy obserwować wśród współczesnych dzieci. A otyłość w prostej linii prowadzi do cukrzycy, nadciśnienia i innych chorób cywilizacyjnych. Nie róbmy tego, jeżeli kochamy nasze bobasy! Dziecko nie zna takich smaków i ich nie potrzebuje.  Czytajmy także dokładnie etykiety produktów dla dzieci. Teoretycznie przygotowuje się je z ekologicznych produktów, bez konserwantów, ale często soczki, deserki i kaszki kupowane w sklepach są sztucznie dosładzane. Pamiętajmy także, że współcześnie zaleca się ograniczanie soli i cukru w diecie dorosłych!
  10. Stosowanie ziół, masła, olejów tłoczonych na zimno- naturalne zioła ułatwiają trawienie. Pamiętajmy jednak, że niektóre zioła mogą uczulać! Warto więc zapytać pediatry lub poszukać informacji w internecie. My od początku używaliśmy pietruszki, koperku, bazylii, kminku i kurkumy. Zuzię uczulał niestety cynamon. Absolutnie dla dzieci nie wolno używać przypraw typu wegeta, zawierających glutaminian sodu. Do posiłków dziecięcych należy dodawać dobrej jakości tłuszcze (masło, oliwa, olej rzepakowy), aby przyswajały się witaminy.
  11. Surowe owoce i soki ochładzają organizm. W zimie lepiej podawać owoce na ciepło i napary: z rumianku, kopru włoskiego.
  12. Podawajmy dziecku produkty dostosowane do wieku- postępujmy z głową, o ile nasze dziecko dobrze toleruje pokarmy i wprowadzanie szybciej pewnych warzyw i owoców może mieć sens, o tyle zbyt szybkie wprowadzenie mleka krowiego i nabiału nie jest wskazane. Mleko krowie zawiera białka, z przetwarzaniem których organizm naszego dziecka może sobie nie radzić. Wątroba i nerki są wówczas za bardzo obciążone. Pamiętajmy także, że dzieci do lat 3 nie powinny jadać produktów smażonych, gdyż jest to za duże obciążenie dla ich wątroby. Podobnie dzieciom nie podajemy grzybów.
  13. Dla dzieci wybierajmy produkty ekologiczne i bez konserwantów- produkty najlepiej kupować w sklepach ekologicznych. Znajdziemy tam wszystko, co potrzebne do rozwoju naszych szkrabów. Owoce i warzywa bez pestycydów, nabiał bez hormonów, wędliny bez konserwantów... Wbrew pozorom zdrowe odżywianie naszego dziecka wcale nie musi dużo kosztować. Gwarantuję, że samodzielne przygotowywanie posiłków dla dziecka jest 2-3 razy tańsze niż kupowanie gotowców w słoiczkach, zajmuje nie wiele czasu i sprawia dużo przyjemności!

Nie sprawdziły nam się następujące tezy:
  1. Nie należy zaczynać rozszerzania diety od owoców, gdyż dziecko nie będzie chciało próbować warzyw- pediatra zalecił nam rozszerzenie diety od jabłuszka, gdyż Zuzia miała problemy z wypróżnianiem. Pomimo wprowadzenia owocu jako pierwszego stałego pokarmu, Zuzia nie odrzuciła innych pokarmów
  2. Nowe produkty należy podawać w odstępach 2-tygodniowych- w ten sposób 4 produkty wprowadzałoby się przez 8 tygodni, a to lekki absurd! Dodam jednak, że Zuzia od noworodka nigdy nie przejawiała żadnych reakcji alergicznych .

Niezbędny sprzęt

Przed rozpoczęciem karmienia zaopatrzyliśmy się w odpowiedni sprzęt:
  • Krzesełko do karmienia-  wybraliśmy krzesełko Arti Swing Rocker Red z 3-stopniową regulacją tacki i oparcia. Fotelik jest bardzo duży, z pewnością starczy na dłużej. Dla większych dzieci rozkłada się na 2 części- stoliczek i krzesełko. Wówczas może służyć do zabawy. Do krzesełka można domontować płozy do bujania, ich wykonanie jest jednak trochę prymitywne...


  • Kubek niekapek- wybraliśmy Tommee Tippee dla dzieci od 4 miesiąca
  • Miseczki- tu również wybraliśmy Tommee Tippee
  • Łyżeczki- wygrały łyżeczki Canpolu z zakrzywionymi rączkami
  • Śliniaki- polecam zakupić jak największą ilość! Przydatne są całe "pelerynki", zwłaszcza gdy dziecko próbuje jeść samodzielnie. Niestety trudno jest znaleźć małe rozmiary! Do zupek przydają się też śliniaki silikonowe. Fajne wzory ma firma BabyOno. Zuzia go uwielbia!
Źródło: BabyOno

  • Gryzak do podawania pokarmów- rzecz absolutnie genialna! Do siateczki wkłada się owoc lub warzywo. Dziecko spożywa posiłek samodzielnie, jednocześnie masując dziąsła,  a my nie musimy martwić się o zadławienie. Gryzaki produkuje na przykład firma Canpol.


Źródło: Canpol

Radzę zaopatrzyć się także w dobry odplamiacz, np.: Lovelli i przenośny, ręczny odkurzacz, który będzie non stop w użyciu (koszt około 100 zł na Allegro).  Jeżeli nie mamy takiego sprzętu w domu, pamiętajmy o zakupie blendera!