niedziela, 26 stycznia 2014

Owsianki na dobry początek dnia - już od 8 miesiąca życia!

Owsianki to świetny pomysł na śniadanie dla wszystkim mam w ciąży i mam karmiących, a także całej rodziny. Kobiety z cukrzycą ciążową i karmiące, których dzieci mają nietolerancje laktozy mogą przyrządzać je bez mleka na bazie wody. Przy cukrzycy ciążowej należy uważać też z dodatkami, np.: z miodem. Do diety naszego maluszka owsianki możemy wprowadzić już po 8 miesiącu życia. U nas był to świetny sposób by Zuzia zaczęła jeść śniadanie! Wcześniej próbowaliśmy jej podawać np.: kaszkę kukurydzianą na mleku. Nie była jednak zbytnio zachwycona. Zasmakowała w owsiankach. 
O właściwościach owsa pisałam już trochę przy babeczkach owsianych. Przypomnijmy jednak, że owies jest bogaty w błonnik, nienasycone kwasy tłuszczowe i beta-glukan. Owies obniża cholesterol, co przyczynia się to walki z otyłością, nadciśnieniem i cukrzycą, odmładza i przede wszystkim daję nam "krzepę" z rana!:)
Pamiętajmy by małym dzieciom  dodawać  do posiłków tylko suszone owoce ekologiczne! Niestety ich ceny są częstokroć dwa-trzy razy wyższe od zwykłych suszonych owoców, ale gdy spojrzymy na opakowania zwykłych suszonych owoców w składzie można zauważyć substancje konserwujące... dwutlenek siarki, sorbinian potasu... Nie ma to jak zdrowe owoce z konserwantami! Sensowną cenowo ofertę suszonych owoców ma firma EkoWital. Kupujemy je dla całej rodziny. 

A oto kilka sprawdzonych przepisów na owsianki! Proporcje podaję na przyrządzenie 1 porcji dla 8 miesięcznego dziecka. Dla dorosłych składniki wystarczy pomnożyć przez 4!


Owsianka z suszonymi morelami i migdałami
1 łyżka płatków owsianych
suszona morela
łyżeczka mielonych migdałów
pół łyżeczki miodu (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu, przy cukrzycy ciążowej z miodu należy zrezygnować) 
100 -150 ml wody lub mleka (dla małych dzieci mleko mamy lub modyfikowane, przy cukrzycy ciążowej lub nietolerancji laktozy z mleka należy zrezygnować)  



Owsianka z suszoną śliwką i jabłkiem
(doskonała na zaparcia)

1 łyżka płatków owsianych
suszona śliwka
pół surowego małego jabłka lub ćwiartka średniego
pół łyżeczki miodu (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu - miód jest alergenem, przy cukrzycy ciążowej z miodu należy zrezygnować) 
100 -150 ml wody lub mleka (dla małych dzieci mleko mamy lub modyfikowane, przy cukrzycy ciążowej lub nietolerancji laktozy z mleka należy zrezygnować)  
ewentualnie: cynamon  (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu - może uczulać)


Owsianka z jabłkiem i rodzynkami

1 łyżka płatków owsianych
pół surowego małego jabłka lub ćwiartka średniego
kilka rodzynek
kilka nasion słonecznika
pół łyżeczki miodu (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu - miód jest alergenem, przy cukrzycy ciążowej z miodu należy zrezygnować) 
100 -150 ml wody lub mleka (dla małych dzieci mleko mamy lub modyfikowane, przy cukrzycy ciążowej lub nietolerancji laktozy z mleka należy zrezygnować)  
ewentualnie: cynamon  (dla dzieci, w przypadku gdy wprowadziliśmy go do jadłospisu - może uczulać) lub w wersji zimowej szczypta kurkumy (kurkuma nie jest polecana dla mam w ciąży i karmiących, Zuzia jadła kurkumę od 7 miesiąca życia)


Płatki owsiane zalewamy wodą i zagotowujemy (możemy je wcześniej namoczyć), dodajemy bakalie i owoce. Gotujemy według przepisu na opakowaniu. Pod koniec gotowania przyprawiamy. Możemy dodać mleko.



A tak wyglądało nasze dzisiejsze śniadanko:





SMACZNEGO:)

piątek, 17 stycznia 2014

Zimowy rosół

Każdy z nas ma swój przepis na rosół, nie raz przekazywany z pokolenia na pokolenie. 
Jednakże w zimie polecam skusić się na małą odmianę i zmodyfikować swój przepis używając rozgrzewających ziół: imbir, goździki czy kurkuma to świetne przyprawy do rosołu.



Imbir działa rozgrzewająco i wzmacnia odporność, jest więc idealny na przeziębienie. Dodatkowo łagodzi mdłości, dlatego często polecany jest kobietą będącym w pierwszym trymestrze ciąży.


Goździki są od dawna używane w medycynie indyjskiej Ajurweda i medycynie chińskiej. Mają działanie przeciwbólowe, oczyszczają organizm z toksyn i wpływają korzystnie na układ pokarmowy (a to spora zaleta dla mam karmiących). Ponadto mają silne działanie antyseptyczne, a więc likwidują infekcje i zapalenia, typowe dla okresu zimowego.



Kurkuma ma właściwości bakteriobójcze, przeciwzapalne i antyoksydacyjne, wspomaga trawienie i odtruwa organizm. Pomaga hamować rozwój nowotworów. Nie jest jednak polecana mamą w ciąży i karmiącym (przynajmniej na początku - Zuzia jadła kurkumę od 7 miesiąca życia).
Przygotowując rosół mamy karmiące mogą również zrezygnować z dodawania czosnku i cebuli (za to można użyć większych ilości pora).


Składniki na 2,5 litra:
drób (ja na 2,5 litra rosołu daję skrzydło z indyka lub udziec z indyka lub 2 nogi z kury)
2 marchewki
1 pietruszka
1/3-1/2 selera ( w zależności od wielkości)
kawałek pora (około 10-15 cm)
cebula
duży ząbek czosnku
2 cm kłącza imbiru
1-2 listki laurowe
łyżeczka suszonego lubczyku
3 goździki
2 kulki ziela angielskiego
10-15 ziarenek pieprzu
łyżeczka kurkumy lub curry
łyżeczka soli morskiej

Mięso myjemy i zalewamy wodą. Gdy zacznie bulgotać, łyżką odcedzamy szumowiny. Dodajemy obrane i umyte warzywa oraz przyprawy (oprócz kurkumy lub curry i soli). Gotujemy około godziny na średnim, ogniu. Jeżeli rosół za szybko się wygotowuje, dodajemy wody (nie za dużo by nie był "za cienki".) pod koniec gotowania przyprawiamy do smaku kurkumą lub curry oraz solą morską. Gotujemy jeszcze 15 minut.


Propozycja podania:

  • z domowymi kołdunami z mięsem
  • z domowymi uszkami z mięsem
  • z domowym makaronem  
  • z domowymi lanymi kluskami

piątek, 10 stycznia 2014

Rozszerzanie diety malucha - szósty miesiąc

Aktualnie zaleca się, aby dziecko było karmione piersią przez pierwsze sześć miesięcy swojego życia. Zazwyczaj jednak trudno wytrwać aż tak długo. My również mieliśmy taki plan, ale gdy Zuzia skończyła 5 miesięcy aż wyrywała do jedzenia. Zazwyczaj dziecko w tym momencie już ząbkuje, ma więc ogromną potrzebę gryzienia, czy raczej memłania wszystkiego, układ pokarmowy jest już wystarczającą dojrzały, by rozpocząć poszerzanie diety, a malec obserwując rodziców siedzących przy stole, chce im towarzyszyć i próbuje ich naśladować.
Nam rozszerzenie diety po 5 miesiącu zalecił lekarz. Zuzia po prostu z dnia na dzień przestała się wypróżniać. Był to znak, że jej układ jest na tyle dojrzały, że potrafi prawie całkowicie wchłonąć mleko. Zuzia zamiast przesypiać noce, zaczęła budzić się nawet co 2 godziny na posiłek, gdyż najprawdopodobniej była głodna.
Przygotowywanie posiłków dla dziecka jest łatwe i przyjemne. Produkty powinny być naturalne, dlatego najlepiej zaopatrywać się w eko marketach. Niektórzy obawiają się cen w takich sklepach.
Jednak kupowanie owoców i warzyw nawet w najdroższych eko marketach będzie zawsze tańsze od kupowania gotowych dań dla dzieci (z moich obliczeń trzykrotnie). Na pewno dania przygotowywane na świeżo mają też inne wartości odżywcze niż te, które przeleżały się na półkach  sklepowych parę miesięcy!


Tradycyjnie w szóstym miesiącu życia dziecka wprowadzamy jabłko, marchewkę, ziemniaka i dynię. Na początku zastępujemy jeden mleczny posiłek.

Jabłuszko
Jabłko możemy podawać surowe (bardzo dobry sposób na zatwardzenia) lub gotowane. Powinno być starte na specjalnej tarce (patrz tarka do owoców dla niemowląt).
Do podawania owoców świetnie nadaje się też gryzak do podawania pokarmów (patrz Rozszerzanie diety malucha-praktyczny przewodnik)!

Krem z marchwi lub dyni
Marchew lub dynię gotujemy w wodzie lub na parze. Dynia może być również pieczona. Warzywko miksujemy z masłem lub oliwą.

Ziemniaczek
Ziemniak może być gotowany lub pieczony. Ucieramy go z masłem lub oliwą.


Na tym etapie dziecko może spożywać też produkty bezglutenowe-ryż i kaszkę kukurydzianą. Jako przekąski możemy więc podawać chrupki kukurydziane lub ryżowe (oczywiście bez soli i i innych dodatków-tylko naturalne), których dziecko używa do masowania dziąseł.


A co z glutenem?
Podawanie glutenu dzieciom zawsze budziło dużo sprzecznych opinii. Niektórzy unikają podawania glutenu niemowlakom. Jednak zgodnie z najnowszymi badaniami gluten należy podawać najwcześniej w 5. a najpóźniej w 6. miesiącu życia (wcześniej u dzieci karmionych piersią). Należy wprowadzać go stopniowo - zaczynamy od połowy łyżeczki kaszki z glutenem raz dziennie (2-3 g na 100 ml). Takie postępowanie ma uchronić nasze dziecko od późniejszych alergii i celiakii. 
Szczerze mówiąc my uzyskaliśmy te informacje pod koniec szóstego miesiąca życia Zuzi i wówczas zaczęliśmy podawać jej kaszkę glutenową. Wcześniej Zuzia dostawała niewielkie ilości pieczonego w domu pieczywa (skórki i piętki). U Zuzi nie wystąpiły żadne objawy alergii. 

piątek, 3 stycznia 2014

Rozszerzanie diety malucha - praktyczny przewodnik: co kupić i co zrobić by nie zwariować?

Gdy Zuzia zaczęła zbliżać się do magicznego wieku 6 miesięcy, rozszerzenie jej diety wydawało mi się czarną magią. Miałam wrażenie, że jej organizm nie jest jeszcze gotowy - przecież jeszcze niedawno miewała kolki. Poza tym odrzuciła butelkę i jedynym pokarmem, który toleruje jest mleko z piersi, więc na pewno nie będzie chciała jeść z łyżeczki. Słuchanie opowieści o plujących dzieciakach koleżanek, anemiach i nadwagach, bananach pochowanych pod poduszkami i samochodach umazanych czekoladą tylko zwielokrotniało demoniczną wizję karmienia dziecka. Zaczęłam szukać informacji w internecie. Oczywiście jedna porada zaprzeczała drugiej... Pod spodem przedstawiam te zasady, które wydawały się nam rozsądne i które z sukcesem wprowadziliśmy w życie.
  1. Stałe pory posiłków- organizm przyzwyczaja się do pór posiłków, stosowanie się do stałych pór posiłków wpływa korzystnie na trawienie. Poza tym pamiętajmy, że niemowlak lubi i potrzebuje rutyny. Przewidywalność sekwencji zdarzeń gwarantuje dziecku poczucie bezpieczeństwa.
  2. Karmienie odbywa się w wyznaczonym do tego miejscu- dziecko podczas karmienia powinno być skupione na jedzeniu, dzięki temu organizm lepiej trawi, dziecko nie powinno mieć odciąganej uwagi podczas jedzenia na przykład poprzez: oglądanie telewizji. Utwierdzamy wówczas dziecko w złych nawykach, które później ciężko będzie wyeliminować. Karmienie dziecka w jednym miejscu pozwoli nam także zaoszczędzić czas i energię-  do posprzątania będziemy mieli metr kwadratowy a nie całe mieszkanie.
  3. Miła atmosfera podczas karmienia- kolorowe nakrycie, nieśpieszna atmosfera i uśmiechnięta mama to gwarancja tego, że dziecko pokocha porę podawania obiadu!
  4. Nie zmuszanie do jedzenia- siłą na pewno nie osiągniemy pozytywnych rezultatów. Gdy dziecko jest niejadkiem warto przemyśleć inna taktykę. Gdy dziecko jednorazowo nie chce jeść, nie zmuszajmy go- z pewnością z głodu nie umrze. Każdy z nas miewa gorszy dzień. Początki infekcji, zatwardzenie, niekorzystna pogoda, to wszystko może wpłynąć na zmniejszenie łaknienia.
  5. Poszanowanie gustu dziecka- każdy z nas ma ulubione i mniej lubiane potrawy- dziecko również. Szanujmy jego gust. Traktujmy bobasa po prostu jak człowieka!
  6. Nie przekupywanie słodyczami i nie karanie odbieraniem deseru- jedzenie to jedzenie, coś, co jest potrzebne nam do życia. Oczywiście jedzenie wiąże się z przyjemnością, nie należy jednak nadawać jedzeniu charakter "zakazanego owocu". Takie postępowanie może doprowadzić do wystąpienia zaburzeń (anoreksja, bulimia, otyłość) w wieku dorosłym.  
  7. Dzieci nie lubią mieszania różnych smaków- wrzućmy do miksera wszystko, co zdrowe zmiksujmy i.... no właśnie? Czy oby na pewno będzie nam to smakować? Czemu miałoby smakować dziecku? Nasz mały odkrywca odkrywa również smaki! Z początku odkrywa pojedyncze smaki i aromaty, dopiero potem ich połączenia. Dlatego najpierw podawajmy dziecku pojedyncze owoce i warzywa. Następnie łączmy je z głową, w końcu wyrabiamy gust kulinarny naszego dziecka! Takie zachowanie pozwala także szybko zdiagnozować alergie pokarmowe!
  8. Rozsądne przekąski i napoje- jeżeli nasze dziecko ma zjeść obiadek nie zapychajmy go wcześniej byle czym! Jeżeli dziecko potrzebuje jakiejś przekąski wybierajmy rozsądnie, na przykład chrupki kukurydziane czy ryżowe. Do picia nie podawajmy soków, ale wodę lub napary. Soki zakupione w sklepie to zazwyczaj czysty cukier, nie są wskazane ani dla małych dzieci ani dorosłych! Dla niemowląt produkuje się soki przecierane. Sami możemy także wycisnąć sok ze świeżych owoców i warzyw.  Zastępują one jednak lub uzupełniają posiłek (przetarty owoc). Według dietetyki soki owocowe zawsze wlicza się w kaloryczność diety.
  9. Nie używanie soli i cukru (sacharozy)- sól i cukier są zupełnie nie wskazane w diecie niemowląt! Metody naszych mam polegające na dopajaniu wodą z glukozą, dosładzaniu zupek są karygodne i z pewnością prowadzą do plagi otyłości, którą możemy obserwować wśród współczesnych dzieci. A otyłość w prostej linii prowadzi do cukrzycy, nadciśnienia i innych chorób cywilizacyjnych. Nie róbmy tego, jeżeli kochamy nasze bobasy! Dziecko nie zna takich smaków i ich nie potrzebuje.  Czytajmy także dokładnie etykiety produktów dla dzieci. Teoretycznie przygotowuje się je z ekologicznych produktów, bez konserwantów, ale często soczki, deserki i kaszki kupowane w sklepach są sztucznie dosładzane. Pamiętajmy także, że współcześnie zaleca się ograniczanie soli i cukru w diecie dorosłych!
  10. Stosowanie ziół, masła, olejów tłoczonych na zimno- naturalne zioła ułatwiają trawienie. Pamiętajmy jednak, że niektóre zioła mogą uczulać! Warto więc zapytać pediatry lub poszukać informacji w internecie. My od początku używaliśmy pietruszki, koperku, bazylii, kminku i kurkumy. Zuzię uczulał niestety cynamon. Absolutnie dla dzieci nie wolno używać przypraw typu wegeta, zawierających glutaminian sodu. Do posiłków dziecięcych należy dodawać dobrej jakości tłuszcze (masło, oliwa, olej rzepakowy), aby przyswajały się witaminy.
  11. Surowe owoce i soki ochładzają organizm. W zimie lepiej podawać owoce na ciepło i napary: z rumianku, kopru włoskiego.
  12. Podawajmy dziecku produkty dostosowane do wieku- postępujmy z głową, o ile nasze dziecko dobrze toleruje pokarmy i wprowadzanie szybciej pewnych warzyw i owoców może mieć sens, o tyle zbyt szybkie wprowadzenie mleka krowiego i nabiału nie jest wskazane. Mleko krowie zawiera białka, z przetwarzaniem których organizm naszego dziecka może sobie nie radzić. Wątroba i nerki są wówczas za bardzo obciążone. Pamiętajmy także, że dzieci do lat 3 nie powinny jadać produktów smażonych, gdyż jest to za duże obciążenie dla ich wątroby. Podobnie dzieciom nie podajemy grzybów.
  13. Dla dzieci wybierajmy produkty ekologiczne i bez konserwantów- produkty najlepiej kupować w sklepach ekologicznych. Znajdziemy tam wszystko, co potrzebne do rozwoju naszych szkrabów. Owoce i warzywa bez pestycydów, nabiał bez hormonów, wędliny bez konserwantów... Wbrew pozorom zdrowe odżywianie naszego dziecka wcale nie musi dużo kosztować. Gwarantuję, że samodzielne przygotowywanie posiłków dla dziecka jest 2-3 razy tańsze niż kupowanie gotowców w słoiczkach, zajmuje nie wiele czasu i sprawia dużo przyjemności!

Nie sprawdziły nam się następujące tezy:
  1. Nie należy zaczynać rozszerzania diety od owoców, gdyż dziecko nie będzie chciało próbować warzyw- pediatra zalecił nam rozszerzenie diety od jabłuszka, gdyż Zuzia miała problemy z wypróżnianiem. Pomimo wprowadzenia owocu jako pierwszego stałego pokarmu, Zuzia nie odrzuciła innych pokarmów
  2. Nowe produkty należy podawać w odstępach 2-tygodniowych- w ten sposób 4 produkty wprowadzałoby się przez 8 tygodni, a to lekki absurd! Dodam jednak, że Zuzia od noworodka nigdy nie przejawiała żadnych reakcji alergicznych .

Niezbędny sprzęt

Przed rozpoczęciem karmienia zaopatrzyliśmy się w odpowiedni sprzęt:
  • Krzesełko do karmienia-  wybraliśmy krzesełko Arti Swing Rocker Red z 3-stopniową regulacją tacki i oparcia. Fotelik jest bardzo duży, z pewnością starczy na dłużej. Dla większych dzieci rozkłada się na 2 części- stoliczek i krzesełko. Wówczas może służyć do zabawy. Do krzesełka można domontować płozy do bujania, ich wykonanie jest jednak trochę prymitywne...


  • Kubek niekapek- wybraliśmy Tommee Tippee dla dzieci od 4 miesiąca
  • Miseczki- tu również wybraliśmy Tommee Tippee
  • Łyżeczki- wygrały łyżeczki Canpolu z zakrzywionymi rączkami
  • Śliniaki- polecam zakupić jak największą ilość! Przydatne są całe "pelerynki", zwłaszcza gdy dziecko próbuje jeść samodzielnie. Niestety trudno jest znaleźć małe rozmiary! Do zupek przydają się też śliniaki silikonowe. Fajne wzory ma firma BabyOno. Zuzia go uwielbia!
Źródło: BabyOno

  • Gryzak do podawania pokarmów- rzecz absolutnie genialna! Do siateczki wkłada się owoc lub warzywo. Dziecko spożywa posiłek samodzielnie, jednocześnie masując dziąsła,  a my nie musimy martwić się o zadławienie. Gryzaki produkuje na przykład firma Canpol.


Źródło: Canpol

Radzę zaopatrzyć się także w dobry odplamiacz, np.: Lovelli i przenośny, ręczny odkurzacz, który będzie non stop w użyciu (koszt około 100 zł na Allegro).  Jeżeli nie mamy takiego sprzętu w domu, pamiętajmy o zakupie blendera!