środa, 19 listopada 2014

Najlepsza... zupa dyniowa!

Jesień! Czas na dynię!
Dynia to jedno z warzyw idealnych. Nie traci swoich właściwości po ugotowaniu. Ma niski indeks glikemiczny, a więc jest doskonała dla diabetyków i dodatkowo pomaga w nadciśnieniu. Jest bogata w potas, wapń (tak ważny dla naszych dzieci) i fosfor oraz witaminy z grupy B. Dodatkowo ma dużo cynku, a więc wspomaga płodność u mężczyzn.



W naszym przepisie dynię połączymy z cebulą, czosnkiem i cynamonem, o których pozytywnym działaniu, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, pisałam już niejednokrotnie. Poza tym dodamy szałwii, która wspomaga walkę z infekcjami. Jeżeli karmimy pamiętajmy jednak, że szałwia to jedno z niewielu ziół, które skutecznie mogą zahamować laktację. Jeśli więc walczymy z niedoborem mleka, zrezygnujmy z dodawania szałwii. Jeżeli jednak mleka mamy pod dostatkiem, troszkę szałwia nie zaszkodzi (mi nie zaszkodziło, a karmię córkę już 18 miesięcy ;) ). 

Przepis wymyśliłyśmy zupełnie spontanicznie, użyłyśmy resztek gulaszu dyniowego, który pozostał z poprzedniego dnia. Ale dzięki temu odkryłyśmy zupełnie nowy wymiar zupy dyniowej!



Składniki dla 4 osób:
1 litr rosołu
mała dynia (lub pół dużej)
cebula  2-3 szt.
wino 100 ml (opcjonalnie, można użyć też wina bezalkoholowego)
pęczek szałwii
2 ząbki czosnku
szczypta cynamonu
płatki migdałów (do posypania)
sól


Dynię obieramy i kroimy w kostkę. Możemy użyć dyni hokkaido, wówczas nie musimy jej obierać. Cebulę kroimy w piórka. Dynię i cebulę przekładamy do żaroodpornego naczynia. Dodajemy delikatnie rozmiażdżony nożem czosnek w łupinach oraz rozdrobnione listki szałwii (możemy je porozrywać palcami). Solimy i mieszamy. Podlewamy winem. Jeżeli nie chcemy używać wina, dynię możemy podlać rosołem. Przykrywamy i pieczemy do miękkości (około pół godziny) w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni Celcjusza. Po upieczeniu wyjmujemy czosnek i dodajemy cynamon. Na tym etapie mamy gotowy gulasz dyniowy, którego możemy użyć jako samodzielnej potrawy lub dodatku do dań mięsnych.
Gulasz dyniowy przekładamy do rosołu (najlepiej przygotowanego wg przepisu na zimowy rosół). Całość gotujemy na małym ogniu przez około 5 minut. Blendujemy. Przelewamy do miseczek i posypujemy płatkami migdałów.


SMACZNEGO:)  


sobota, 8 listopada 2014

Anyżowa zupa z marchwi

Nadeszła jesień... dla mnie to pora zup, aromatycznych, rozgrzewających i oczywiście wzmacniających. 
Ostatnio babcia podarowała mi całą siatkę ekologicznej marchewki ze wsi. Nie przepadam za marchewką, ale musiałam coś z nią zrobić. I tak oto powstała niesamowicie aromatyczna zupa marchewkowa.



Do przygotowania zupy użyłam "typowo jesienych" dodatków, anyżu o właściwościach przeciwbakteryjnych i wykrztusnych, rozgrzewającego i przeciwzapalnego imbiru, czosnku, czyli "naturalnego antybiotyku" oraz kurkumy i cynamonu o właściwościach przeciwzapalnych. Zauważmy, że dodatkowo anyż, imbir, kurkuma i kolendra ułatwiają trawienie, dlatego są znakomite w diecie mam, jak i dzieci. Ponadto imbir i cynamon hamują mdłości, co jest istotne w I trymestrze ciąży. 


Składniki na 4 porcje:
5 marchewek
1 litr rosołu
2 gwiazdki anyżu
1 cm świeżego imbiru
ząbek czosnku
szczypta cynamonu (lub według uznania)
pół łyżeczki kurkumy
łyżeczka rozgniecionych ziaren kolendry
oliwa (do skropienia)


Marchew gotujemy w rosole (przygotowanym najlepiej wg przepisu na zimowy rosół) wraz z anyżem i imbirem do miękkości. Pod koniec gotowania dodajemy czosnek, cynamon, kurkumę i kolendrę i gotujemy jeszcze 2-3 minuty, aby aromaty przeniknęły się. Wyciągamy gniazdka anyżu i całość miksujemy. Jeżeli nie chcemy, aby zupa była zbyt ostra, przed miksowaniem należy usunąć imbir. Zupę rozlewamy do miseczek i skrapiamy oliwą.


SMACZNEGO:)