O nas

Jak to się zaczęło?

Jak każda kobieta zawsze marzyłam o pięknej sylwetce. Niestety moja waga zawsze oscylowała na granicy normy a ja... co tu dużo mówić... kocham dobrą kuchnię! A do tego jestem leniem...  W domu kultywowano zdrowy, sportowy tryb życia. Narty, rower, góry. Moi rodzice nie potrafią usiedzieć na pupie w słoneczny weekend. Niestety jestem czarną owcą w rodzinie. Preferuję spacer po krakowskim Kazimierzu (a przy okazji dobrą kawę, a jakże!), jogę, ewentualnie spokojny wypad za miasto, który bądź co bądź w końcu i tak skończy się w dobrej oberży!  
Apogeum nastąpiło zaraz po ślubie, gdy mąż dostał nową pracę i chwilowo wyprowadziliśmy z Krakowa do Szczawnicy. Nie wiedzieć czemu góry wcale nie wpływały korzystnie na spadek masy. W Krakowie chodziliśmy na salsę i ściankę wspinaczkową, ja dodatkowo ćwiczyłam jogę. A w Szczawnicy? hmm... tam nawet nie ma porządnego basenu. W weekendy chodziliśmy w góry i zaczęliśmy jeździć konno. Pomimo tego w rok przytyłam 10 kg! Coś było nie tak - nadszedł najwyższy czas na zmiany!

Nigdy nie sądziłam, że w uzyskaniu dobrej sylwetki i samopoczucia, a także pozbyciu się nadciśnienia (z którym walczyłam od 19 roku życia) pomoże mi macierzyństwo! A jednak!

Sukces osiągnięty! Paradoksalnie - dzięki cukrzycy ciążowej. Chorobę zdiagnozowano u mnie w 7 tygodniu ciąży. Byłam przerażona! Cierpiałam już na nadciśnienie tętnicze, co sprawiało, że moja ciąża od samego początku była ciążą podwyższonego ryzyka! Do tego cukrzyca ciążowa... Na szczęście cukrzycę można leczyć dietą!
Czekała mnie kolejna dieta... Zakaz na zakazie!
Przypomnij - każda dobra matka, gdy zachodzi w ciążę przechodzi na dietę ciążową... zero alkoholu, kofeiny, surowego mięsa, ryb i jaj, serów pleśniowych, ryb z dużą zawartością rtęci...
Dla mnie do tej wyliczanki dołączyły zalecenia diety cukrzycowej... czyli zero cukrów prostych, ograniczenie spożycie owoców (ze względu na fruktozę), mleka i produktów mlecznych (ze względu na laktozę), tłuszczy (ze względu na groźbę otyłości, która przyczynia się do rozwoju cukrzycy). Do tego spożywanie od 5 do 8 posiłków dziennie i kłucie, czyli mierzenie cukrów.

Efekt był druzgocący: spadek wagi o 6 kg w 2 miesiące. 

A przecież się nie odchudzałam! Musiałam dbać o dobre odżywianie ze względu na Maleństwo! Stosując dietę cukrzycową przez całą ciążę przytyłam tylko 8 kg. Moja waga po porodzie była niższa o 6 kg niż ta sprzed ciąży (czyli o tyle, co schudłam w 1 trymestrze). Kolejny kilogram zgubiłam podczas pierwszego miesiąca karmienia. Nie miałam ani jednego rozstępu, a moja skóra na brzuchu po miesiącu była już ładnie napięta. Nigdy nie wierzyłam w skuteczność jakiejkolwiek diety. Dziś wiem, że istnieją diety stricte odchudzające, oparte podobnie jak dieta cukrzycowa na pomiarze indeksu glikemicznego. Wiem też, że dietę cukrzycową polecę każdemu, kto chce zdrowo żyć i zrzucić parę kilo.

I tak cukrzyca ciążowa zainspirowała mnie do zdrowego odżywiania. Stawka była wysoka - chodziło nie tylko o moje dobro, ale i o zdrowie mojego dziecka.

Niestety po porodzie motywacja trochę spadła, ale dobre nawyki pozostały. Starałam się stosować racjonalną dietę. Nie mogłam jednak zapomnieć o smaku!! W końcu kuchnia to serce domu, a domowe posiłki to nie pasza dla trzody, która ma zdrowo rosnąć! I tak zaczęłyśmy z Zuzią tworzyć... dania dla mam z dziećmi w brzuchu, dania dla mam karmiących, dania dla dzieci i całej rodziny.
Nie jestem dietetykiem ani lekarzem! Podaję tylko to, co sprawdziło się w moim przypadku... przetestowane na własnej rodzinie!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz